- autor: Marcel1980, 2014-04-13 17:50
-
Warmianka Bęsia - Burza Słupy 2:3 (0:0)
Bramki:
0:1 - 60' Jankowski - a. Krasiński
1:1 - 63'
1:2 - 74' Ogrodniczak
1:3 - 90' Krasiński - a. Jankowski
2:3 - 90+3'
Skład: Sobótka - Cybul, Pawłowski, Jarocki D., Ogrodniczak - Borucki (50' Jankowski), Jarocki R., Dubowski (80' Domian), Kaszubski, Hytryniewicz R. (55' Gut) - Obrębski (55' Krasiński)
Bardzo trudne spotkanie na jeszcze gorszym terenie i druga wiosenna wygrana. Burza wygrywa po raz pierwszy od pierwszego czerwca na wyjeździe. Warmianka pozostaje z jedną wygraną na własnym boisku w tym sezonie. Ale od początku.
Początek spotkania to spora przewaga gości. Już w 2. minucie obrońca gospodarzy uderza w słupek własnej bramki. Po około piętnastu minutach spotkanie się nieco wyrównało. Wciąż groźniejsi byli goście, a gospodarze ograniczali się do ostrych fauli. Nieprzyzwyczajeni do nawierzchi w Bęsi to goście częściej prowokowali sobie sytuację pod własną bramką niż powodowały to ataki gospodarzy. Po jednej z takich sytuacji fantastycznie interweniował Sobótka chroniąc drużynę przed utratą bramki. Burza w swoim stylu starała się wjechać do bramki rywala i to nie przynosiło żadnych efektów.
W przerwie spokojnie nie było, sporo pretensji miał do swoich zawodników szkoleniowiec Burzy Marcin Chodak. Początek drugiej odsłony to starania gospodarzy. Obydwie ekipy poszły na wymianę ciosów. Już po dziesięciu minutach na boisku pojawiło się trzech nowych zawodników ze Słup i ruszyło. Akcja Krasińskiego z Jankowskim daje prowadzenie gościom. Jankowski huknął tak mocno, że bramkarz gospodarzy nie zdąrzył wyciągnąć rąk. Chwilę później obcinkę przed własnym polem karnym zaliczył Gut i padła bramka dla Bęsi. Spotkanie ponownie się wyrównało, jednak to gospodarze mieli lepsze okazje. Tym razem sprawę załatwił Ogrodniczak który strzałem z dwudziestu metrów umieścił piłke w samym okienku bramki gospodarzy. Goście zaczęli się ograniczać do kontr i po takiej właśnie zdobyli trzecią bramkę. Po podaniu Kaszubskiego piłką w słupej trafił Jankowski, a będący przed bramką Krasiński dobił gospodarzy. Wprawdzie gospodarze zdobywają kontaktową bramkę, jednak tuż po wznowieniu gry arbiter kończy spotkanie.
Nerwowe spotkanie kończy więc druga wyjazdowa wygrana.