BURZA SŁUPY - GKS DŹWIERZUTY 7:3
0-1 - 3 min - Arkadiusz Sokołowski
1-1 - 31 min - Szymon Dubowski
2-1 - 35 min - Szymon Dubowski
3-1 - 36 min - Wojciech Ratyński
4-1 - 41 min - Adam Wełnicki
5-1 - 44 min - Adrian Pawłowski
6-1 - 50 min - Szymon Dubowski
6-2 - 56 min - Arkadiusz Sokołowski
7-2 - 62 min - Wojciech Ratyński
7-3 - 74 min - Sebastian Frejlich
Po ostatnich niepowodzeniach tym razem przyszło nam rywalizować w drużyną GKS-u Dźwierzuty. Kolejne spotkanie i kolejny mecz z liderem, tak właśnie ułożyła się tabela. Przystąpiliśmy do tego meczu w mocno okrojonym składzie: zabrakło między innymi Konrada Myszkowskiego, Łukasza Bartychy, Piotrka Pacewicza, Rafała Hytryniewicza, Maćka Kamińskiego, Mateusza Piaseckiego, Kamila Kryspowickiego i leczącego od dłuższego czasu już kontuzję Sebastiana Cybula. Mimo wszystko nasz trener skomponował taką 11, która zagrała dobre spotkanie. Ale po kolei.
Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo fatalnie, bo już w pierwszych minutach tracimy bramkę. Strata w środku boiska, idealne podanie do napastnika, a ten w sytuacji sam na sam z Arkiem Lechańskim, lobem, pewnie umieszcza piłkę w siatce. Nie zdążyliśmy się otrząsnąć po stracie bramki, a już mogło być 2-0. Rzut rożny dla gości, strzał głową i piłka ląduje w bramce. Na szczęście sędzia dopatrzył się faulu na naszym bramkarzu. Od 30 minuty spotkania to co zobaczyli kibice na boisku w Słupach, przeszło ich najśmielsze oczekiwania. To my przejęliśmy inicjatywę w tej połowie i już nie oddaliśmy jej do końca. Bramkę na remis strzelamy w 31 minucie spotkania, piłka na lewą stronę do fantastycznie grającego w tym spotkaniu Iwana, dośrodkowanie wzdłuż pola karnego, a tam idealny wślizg Szymka Dubowskiego i piłka ląduje obok bezradnego bramkarza. Po chwili rzut wolny z prawej strony boiska, wykonuje Lewy, dośrodkowanie, a w polu karnym najsprytniejszy okazuje się być Szymek Dubowski i strzałem po rękawicach golkipera umieszcza piłkę w siatce. Od tego momentu co chwilę można było słyszeć narzekania gości na stan murawy ( i wcale się nie dziwie, bo była ona w fatalnym stanie), a także cytaty ,, i znów 6 przyjmiemy ;)”. I jak się później okazało, mieli racje. Z minuty na minutę akcje lewą stroną boiska siały popłoch w szeregach gości. Pierwsza akcja i tu znów w roli głównej Iwaś, idealne dośrodkowanie na głowę do Wojtka Ratyńskiego, a ten pewnie zdobywa bramkę na 3-1. W 41 min spotkania wymiana piłki między Iwanem i Kaszubem, dośrodkowanie tego drugiego na długi słupek, tam idealne zgranie piłki Szymka na przed pole, do piłki doskakuje Adaś Wełnicki i strzałem w długi róg pokonuje bramkarza. Pod koniec pierwszej połowy zobaczyliśmy fajną akcje w trójkącie, Wojtek, Szymek, Lewy ( który w tym spotkaniu zagrał na pozycji środkowego pomocnika), ten ostatni wygrywa przebitkę w obrońcą, mija bramkarza i pewnie strzela. Mamy 5-1. Po chwili arbiter kończy pierwszą połowę.
W szatni nie było radości, tylko w dalszym ciągu koncentracja, trener uczulał żeby nie powtórzyła się sytuacja z meczu z Pisą z poprzedniego sezonu, gdzie prowadząc 2:0 do przerwy przegraliśmy spotkanie 4:3.
Wychodzimy na drugą połowę zmobilizowani, chęci podwyższenia rezultatu. I tak też się stało. Skuteczna kontra zakończoną bramką – piłka od Lewego, lewą stroną pobiegł Wojtek, wyprzedził obrońcę i razem z Szymonem znaleźli się w sytuacji 2 na 1, pierwszy zagrywa wzdłuż bramki, a tam Szymon dopełnia formalności czym w konsekwencji kompletuje hat-trica w tym spotkaniu. Niestety po zdobyciu 6 bramki znów gdzieś nam ucieka koncentracja, tracimy piłkę w środku boiska, zawodnik gości decyduje się na strzał z 20 metrów piłką, piłka wydawałoby się prosta lecąca w ręce Arka, nagle podskakuje na nierówności, myli go i wpada do siatki. Był to ciężki okres, bo goście zwietrzyli swoją szansę. Na szczęście w 2-óch klarownych sytuacjach doskonale zachował się nasz bramkarz – najpierw obronił strzał nogami w sytuacji sam na sam, a następnie pewnie sparował piłkę na rzut rożny. Goście z Dźwierzut mocno nas przycisnęli, ale to my zdobywamy kolejną bramkę. Akcja prawą stroną boiska dośrodkowanie na głowę Szymka, ten oddaje strzał, piłkę paruje bramkarz, do odbitej piłki podbiega Wojtek i pewnym strzałem w krótki róg zdobywa 7 bramkę. Wydawałoby się, że od tego momentu goście już się nie podniosą, nic bardziej mylnego. Zdobywają bramkę na 7-3, niestety w tym wypadku pomógł im nasz bramkarz, który ,,wypluł” dośrodkowaną z prawej strony boiska piłkę, a napastnik pewnie umieścił ją w bramce. Od tego momentu rozpoczął się festiwal niewykorzystanych sytuacji przez nasz zespół. Niewykorzystane sytuacje Wojtka, Szymka i Lewego, a także niestrzelony karny przez Kaszuba. Jak w tym meczu nie padła dwucyfrówka, to tylko my sami wiemy?? W przebiegu całego spotkania wielkie słowna uznania należą się naszym obrońcom, bo zarówno wspomniany wcześniej Iwaś, jak i Górka, Damian zagrali świetne zawody. Lecz zdecydowanie wygranymi tego spotkania są młodzi czyli Czarek( fenomenalne zawody na pozycji stopera), jak i młody Hytry, który świetnie zastąpił kontuzjowanego Mańka. Dobrą zmianę dał również nowy nabytek Burzy Radek Wojnowski, który trenował z nami od początku rundy, ale wszelkie formalności z przejściem z Mazowieckiego Związku udało mu się załatwić dopiero 48 h przed rozpoczęciem tego spotkania, a za nami już 7 kolejek. Mecz kończy się rezultatem 7:3, ale najważniejsze są 3 punkty, które były nam bardzo potrzebne.
Za tydzień jedziemy do Starego Olsztyna powalczyć o komplet punktów. Mecz w niedzielę. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na to spotkanie.