BŁĘKITNI STARY OLSZTYN - BURZA SŁUPY 2-3
0-1 - 10 min - Paweł Kaszubski
1-1 - 28 min - Paweł Kopciński
2-1 - 45 min - Cezary Jagała
2-2 - 48 min - Szymon Dubowski
2-3 - 87 min - Paweł Kaszubski
W meczu 8 kolejki A klasy udaliśmy się do Starego Olsztyna na mecz z Błękitnymi. Mecze z tym rywalem do lekkich nie należą. Dodatkowo drużyna gospodarzy przystąpiła do rozgrywek mocno przemeblowanym składem, i po słabszym początku sezonu w końcu zaczęli punktować. 8 punktów w 4 ostatnich spotkaniach robi swoje. Drużyna się dociera, zgrywa i już wiadomo, że nie będą dostarczycielem punktów. Niestety innym smutnym aspektem rywalizacji z Błękitnymi jest ich stan murawy, który już od kilku sezonów jest fatalny i nie inaczej było w tym wypadku.
Pierwsze 10 min pierwszej połowy to gra w środku pola, drużyny nie podejmowały zbytniego ryzyka. Pojedyncze akcje naszej drużyny jak i Błękitnych z reguły kończyły się strzałami niecelnymi. W końcu nadeszła 10 min spotkania, i po faulu na Hytrym sędzia podyktował rzut wolny na około 20 metrze. Do piłki podszedł Kaszub i perfekcyjnym uderzeniem nad murem pokonał bramkarza. Gospodarze próbowali się odgryźć i dość szybko im się to udało. W 28 min dośrodkowana piłka z lewej strony, wydawałoby się pewna do złapania, niestety ze względu na słońce, które wprost oślepiało zawodników, jak i naszego bramkarza – wpadła na długi słupek a tam niepilnowany zawodnik umieszcza piłkę w bramce. Gdy już wszyscy czekali na gwizdek kończący pierwszą połowę, przyszedł niewytłumaczalny błąd, niekonsekwencja w kryciu? gapiostwo? Nieporozumienie obrony ? – w efekcie napastnik Błękitnych pakuje piłkę do pustej bramki. Do przerwy przegrywamy 2:1.
Nie spuściliśmy głów, do końca wierzyliśmy w sukces w tym spotkaniu, więcej operowaliśmy piłką, to w końcu musiało przynieść pozytywny efekt. Już w 48 minucie spotkania, prostopadła piłka od Lewego do Szymka, obrońcy nie zdążyli zareagować i popularny Messi pakuje piłkę w długim rogu bramki. Druga połowa to całkowity pressing z naszej strony, gospodarzom ciężko było cokolwiek robić i najczęściej ratowali się faulem. Kawał dobrej roboty robił na boku Hytry, jak i podłączający się z prawej obrony Damian ( jego dośrodkowania siały popłoch w szeregach obronnych Błękitych). Na boisku pojawili się Myszka w miejsce Mikiego i Jajco w miejsce Radka, a także Maciek Kamiński( za Szymka), bramkarz, który w tym meczu wystąpił jako napastnik ze względu na wąską kadrę. I to także Maciek miał okazję żeby wyprowadzić nas na prowadzenie w tym meczu, niestety ciągle czegoś brakowało. Sporo rzutów rożnych, wiele zamieszania ale nic nie chciało wpaść. W 87 minucie spotkania w kolejnym zamieszaniu pod bramką doskonale odnalazł się Kaszub i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Błękitni mieli jeszcze na koniec poprzeczkę, ale na szczęście uchroniliśmy się przed stratą bramki. Powtórzyła się sytuacja z przed roku, gdzie także wygraliśmy 3-2 i bramkę również strzeliliśmy w końcówce meczu. Wynik cieszy, bo te zwycięstwa są nam bardzo potrzebne, nie chcemy stracić kontaktu z czołówką.
Za tydzień ciężki mecz z Jezioranami i tu również zrobimy wszystko aby dopisać sobie kolejne 3 punkty. Wszystkich sympatyków Burzy serdecznie zapraszamy na to spotkanie.