KS BURZA SRWSIO SŁUPY - GKS PISA II BARCZEWO 0:2 ( 0:1)
0-1 - Barczewo
0-2 - Barczewo
W 17 serii spotkań A klasy naszym przeciwnikiem była drużyna rezerw Pisy Barczewo. Teoretycznie rezerw, bo w tym wypadku ze względu na pauzę pierwszej drużyny, część zawodników z pierwszego zespołu zagrała w tym spotkaniu. My natomiast przystąpiliśmy do tego spotkania mocno osłabieni gdyż zabrakło podstawowych środkowych pomocników ( Konrada Myszkowskiego, Pawła Kaszubskiego), obrońców( Piotrka Pacewicza, Radka Wojnowskiego), napastników( Łukasza Bartychy, Piotrka Szarnowskiego oraz Szymka Dubowskiego). Do dyspozycji trenera byli tylko dwaj zmiennicy – rezerwowy bramkarz Oskar Sobolewski i Czarek Antosiak, który mógł zagrać tylko 25 min, ze względu na wcześniejszy występ w drużynie juniorskiej. Z konieczności na w środku rozegrania musiał zagrać Krzysiu Iwański, a na pozycję defensywnego pomocnika został oddelegowany Paweł Góra.
Wydawałoby się, że od początku jesteśmy skazani na pożarcie, gdyż w tak mocno przemeblowanym składzie jeszcze nie graliśmy. Od początku to goście z Barczewa dominowali na boisku i stwarzali zagrożenie pod nasza bramką. Ale doskonale interweniowali nasi obrońcy, bądź nasz bramkarz Aro, który był prawdziwą ostoją naszej ekipy. Niestety w jednej sytuacji nie udało nam się zażegnać niebezpieczeństwa. Najlepszy strzelec ligi Wojtek Majacki wyszedł sam na sam z Arkiem i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Po stracie bramki próbowaliśmy się odgryźć, mieliśmy swoje okazje, ale tego dnia nic nie chciało wpaść.
Po przerwie jeszcze bardziej podkręciliśmy tempo, były momenty, że nasza gra mogła się podobać. Kilka klarownych sytuacji bramkowych było, nawet tych 100%, ale niestety tego dnia bramka gości była ,,zaczarowana”. Pisa również miała swoje okazje, ale jak już wcześniej wspomniałem, Aro perfekcyjnie strzegł swojej bramki. W drugiej odsłonie meczu, tak jak w pierwszej, jedyny błąd obrony ( nieporozumienie 3 zawodników), idealnie z tego skorzystał zawodnik Pisy, który bez zastanowienia uderzył po długim rogu obok bezradnego Arka. Mecz zakończył się porażką 2:0, czy jest to wynik zasłużony? Co tu mówić? Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla drużyny z Barczewa, ale to goście byli skuteczniejsi i to oni zgarniają pełną pulę. Jak mówi stare porzekadło – niewykorzystane sytuacje się mszczą.
Wynik z Barczewem oraz inne wyniki z tej kolejki mocno komplikują naszą sytuację i nie oszukujmy się sprawę awansu musimy odłożyć do przyszłego sezonu. Liga się jeszcze nie skończyła, musimy wziąć się w garść, i wrócić na zwycięską ścieżkę. Do tego potrzebne są osoby, bo bez zmian na ławce to my nie mamy co szukać dalej, a przecież przed sezonem deklarowaliśmy chęć gry. Nie ma czasu na rozpamiętywanie, bo już w sobotę bardzo ciężkie spotkanie z liderem rozgrywek GKS Dźwierzuty, którzy z pewnością będą chcieli się zrehabilitować za porażkę 3-7 w Słupach.
3
